Jakub: Witam. Chciałem zapytać o kable zarówno instrumentalne (do git. basowej) jak i do wzmacniaczy/kolumn basowych. Jak długie powinny one być i jakie powinny mieć właściwości, by „zawodowo” przenosiły dźwięk? Czy muszą to być specjalne kable do gitar/wzmacniaczy basowych? Jakie profesjonalne kable Pan poleca? Pozdrawiam.
Całkiem niedawno w TV był bardzo interesujący program o przewodach audio w zestawach domowych. Tanie i ekstremalnie drogie przewody były testowane na specjalistycznej aparaturze, która nie była w stanie, biorąc pod uwagę szybkość przewodzenia sygnału, uzasadnić tak ogromnej różnicy w cenie miedzy nimi. Te same przewody były testowane przez wprawne ucho audiofilów, którzy to z kolei idealnie typowali, kiedy dźwięk przesyłany jest tanim kablem a kiedy drogim. Tu można wysunąć teorię, że kabel powinien być tak dobry, jak wrażliwość ucha gitarzysty, który go używa.
W muzyce gitarowej przewody, jakimi spinamy swój sprzęt nie mogą być poniżej pewnego poziomu. Najlepsze przewody do gitar to instrumentalne kable takich firm jak Klotz, Schaller oraz ostatnio popularne kable Laboga. Pomiędzy każdym z tych przewodów są różnice w brzmieniu. Dla jednego słyszalne, dla drugiego nie. Niezależnie od marki każdy przewód posiada tzw. pojemność pasożytniczą , która wpływa na tłumienie wysokich częstotliwości. Im dłuższy kabel tym tłumienie większe. Z doświadczenia muzyków, z którymi mam kontakt wynika, że słyszalne zmiany dźwięku zaczynają się, kiedy przewód jest dłuższy niż 6 metrów i to niezależnie od firmy. Rekomendowana długość kabla gitara-wzmacniacz nie powinna przekraczać 4 metrów. Nie jest też prawdą, że im krótszy kabel, tym lepszy dźwięk. Przy kablach poniżej 1,5 metra możemy spodziewać się znacznego podbicia tonów wysokich. Warto też wspomnieć, że wszystkie te problemy dotyczą gitar z pasywną elektroniką. W zestawach aktywnych takie zjawisko nie występuje.